Takich emocji do samego końca meczu chyba nikt z przybyłych kibiców w sobotnie popołudnie się nie spodziewał. W XX kolejce spotkań III ligowych Szczakowianka pokonała Odrę Wodzisław Ślaski 1:0 po bramce Adama Krakowskiego w 92 min!
W sobotnie popołudnie na Stadionie Miejskim przy ul Krakowskiej kibice nie mogli narzekać na brak sportowych emocji choć momentami biało czerwoni na tle gości prezentowali się wręcz tragicznie szczególnie pod bramką rywali.
W sobotnie popołudnie na Stadionie Miejskim przy ul Krakowskiej kibice nie mogli narzekać na brak sportowych emocji choć momentami biało czerwoni na tle gości prezentowali się wręcz tragicznie szczególnie pod bramką rywali.
Dramaturgię tego meczu można było porównać do filmów Hitchcocka a pierwsza wygrana w tej rundzie na pewno poprawi nastroje w drużynie przed kolejnymi ciężkimi spotkaniami przed własną publicznością tj. LZS Piotrówka 7 maja godz.17 i LKS Czaniec 11 maja.
-Cieszę się z wygranej , bo dla Szczakowianki - mimo tej deszczowej pogody -
zaświeciły dzisiaj promienie słońca. Poniekąd cały czas jesteśmy w jakiś
sposób doświadczani czy to pechem czy różnymi sytuacjami
organizacyjnymi do których już nie chcę wracać. Jestem dzisiaj dumny z tej drużyny, bo pokazali na boisku
wszystko co najlepsze a te trzy punkty są dla nas po prostu jak woda dla
ryby- powiedział Radosław Gabiga- żródło Jaworznianin.pl
Pierwsza połowa była nieco wyrównana, obie ekipy raziły nieskutecznością. Jednak lepiej rozpoczęła to sptkanie szczaksa grająca w nieco zmienionym składzie. Już w 5. minucie po akcji prawą stroną Piotr Sierczyński
przedłużył podanie od Ariela Dzionski, piłka trafiła na głowę
Przemysława Frasia ten jednak uderzył wprost w Bakowskiego. Chwilę
później po akcji Józefa Misztala piłka trafiła pod nogi Rafała Łybyka,
ten jednak uderzył obok bramki. Z czasem gra oscylowała w środku boiska a swoje okazje zaczeli tez miec też goście . Po jednej z
akcji Odry swoim kunsztem popisać się musiał młody bramkarz
biało-czerwonych – Krzysztof Smok, który udanie wybił piłkę . W
okolicach 30. minuty zakotłowało się pod bramką jaworznian. Przyjezdni zamknęli podopiecznych trenera Gabigi we własnym polu karnym,
mimo przewagi nie potrafili jednak oddać celnego strzału.
W międzyczasie
swoich sił próbowali Łybyk i Karpowicz, jednak ich uderzenia z
dystansu nie znalazły drogi do bramki Odry. Szczaksa groźna akcje przeprowadziła dopiero przed przerwą i omal nie wyszła na
prowadzenie. Najpierw Rafał Łybyk zagrał dokładnie pod nogi Przemysława
Frasia, którego w ostatniej chwili zdołał przyblokować Tomasz Bąkowski.
Po przerwie Szczakowianka starała się nadal atakować, jej akcje jednak
zupełnie się nie kleiły. Dwukrotnie do piłki dopadł rozgrywający niezłe
zawody Józef Misztal, jego strzały za każdym razem były jednak
blokowane. Odra tymczasem poczynała sobie coraz śmielej a w 65. minucie
po rzucie wolnym z bocznego sektora boiska zmusiła Smoka do trudnej
interwencji. Widząc nieporadność swoich podopiecznych w ofensywie trener
Gabiga zdecydował się na zmiany, które przyniosły nieco ożywienia w
grze. W 70. minucie po akcji Karpowicza a Misztalem ten drugi uderzył
nad bramką. Trzy minuty później Michał Skórski zagrał piłkę na skrzydło
do Ariela Dzionski, ten podciągnął kilka metrów do przodu i dograł do
Adama Krakowskiego, który uderzył tuż nad poprzeczką. Goście także nie
zamierzali jednak składać broni. W 74. minucie Marek Walczak znalazł się
w dobrej sytuacji do oddania strzału, fatalnie jednak spudłował. Chwilę
później powinno być 1:0 dla Odry. Jeden z wodzisławian znalazł się
nieoczekiwanie sam na sam ze Smokiem, ten jednak po raz kolejny stanął
na wysokości zadania i uratował Szczakowiankę przed utratą gola.
W 82. minucie Misztal starał się
uderzać z dystansu robił to jednak bardzo niecelnie. Goście próbowali
jeszcze odpowiedzieć, po błędzie Mużyłowskiego do piłki dopadł Paweł
Polak jego strzał także był jednak niecelny. Z każdą kolejną minutą
presja gospodarzy rosła. W 87. minucie po świetnym rajdzie Łukasz
Wawrzyniaka bramkarz Odry na raty zdołał wyłapać piłkę. Minutę później,
jak się wydawało – piłkę meczową – zmarnował Adam Krakowski. Misztal
przerzucił piłkę na prawą stronę do Damiana Sieniawskiego a ten
momentalnie dograł ją na głowę Krakowskiego, który mając przed sobą
praktycznie pustą bramkę fatalnie spudłował. Już w ostatniej minucie
regulaminowego czasu gry na strzał sprzed szesnastki zdecydował się
Misztal, Bąkowski zdołał jednak w ostatniej chwili końcami palców
skierować piłkę na rzut rożny. Gdy już wydawało się, że mecz zakończy
się bezbramkowym remisem, Adam Krakowski znalazł się z piłką na 20
metrze i mimo asysty obrońców zdecydował się na indywidualną akcję
zakończoną ładnym mierzonym strzałem, na którego obronę szans nie miał
golkiper. Piłka zatrzepotała w siatce a Krakowski ku radości kibiców
utonął w objęciach kolegów. Sędzia pozwolił jeszcze wznowić grę Odrze,
szybko jednak minął doliczony czas gry i arbiter z Katowic zakończył ten emocjonujacy pojedynek.
Szczakowianka Jaworzno – Odra Wodzisław 1:0 (0:0)
(Krakowski 90+2)
Szczakowianka: Smok
– Dzionsko, Szeja (77. Mużyłowski), Szwarga, Wawrzyniak – Sierczyński
(62. Mróz), Łybyk, Skórski, Misztal – Karpowicz (71. Sieniawski) – Fraś
(62. Krakowski)
Trener: Radosław Gabiga
Odra:
Bąkowski – Gać, Grabowski, Jakosz, Gojny, Kukla, Polak, Walczak (80.
Bochenek), Balcer (69. Czogalik), Semeniuk (86. Skoczykłoda), Staszewski
Trener: Piotr Sowisz
Widzów: ok. 500 osób
Żółte kartki: Karpowicz, Dzionsko, Szwarga, Skórski – Staszewski
Sędziował: Bartosz Bielaś (Katowice)
Kibice dopisali jak zwykle |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz