niedziela, 16 grudnia 2012

Zapach poziomek


Rozmowa z Justyną Grzybek  jaworznicką aktorką występującą w wielu filmach i serialach rozmawiał Mateusz Herman

 
 

Jak to się stało, że trafiłaś do świata filmu w tak młodym wieku?

      (śmiech)    To zaczęło się , gdy miałam 16 lat, gdy chodziłam na zajęcia do Pani Doroty Pomykały w Pałacu Młodzieży. Tam właśnie był  casting do filmu „Młode wilki ½”  siłą rzeczy tam się znalazłam i go wygrałam. Tak wyglądały moje pierwsze kroki potem byłam przez pewien  czas w Akademii Teatralnej Następnie miałam rok przerwy i znalazłam się w Warszawskiej Szkole Filmowej Bogusława Lindy I Macieja Ślesickiego.

Która postać z filmu w, którym grałaś jest Ci  najbardziej bliska ?
       Wszystkie są  mi bliskie mogę powiedzieć przy której roli pracowało mi się najlepiej , przy „Rewersie”. Miałam tam co prawda mała rolę ( przyp. red. Zofii ) ale pobyt na planie oraz praca z tymi wyjątkowymi aktorami była super. Czuliśmy wszyscy , że z tego filmu coś dobrego się wydarzy i się nie myliliśmy. Jak do tej pory nie miałam aż tak dużej roli żebym się do niej wyjątkowo przygotowywała, ale mam nadzieję, że jeszcze wszystko przede mną.

 Do której szkoły średniej uczęszczałaś w Jaworznie? Czy było to cos związane z aktorstwem?
     Chodziłam do LO nr 2 na Osiedlu Stałym o profilu ogólnym. Niedawno zostałam poinformowana o jakimś jubileuszu mojej szkoły planuje się pojawić , jeśli będę w tym czasie w Jaworznie.

Wiem , że byłaś w Londynie, Czy właśnie tam pracujesz może nad nowym filmem?

     Od jakiegoś czasu mieszkam w Londynie i tam prowadzę swoje prywatne sprawy oraz chodzę na castingi.  Ogólnie mieszkam na trasie Warszawa- Londyn, ale częściej bywam w stolicy. Ja ciągle bywam w podróży nie zakorzeniam się i nie przywiązuję do miejsc  lubię  po prostu się przemieszczać.

Czy bierzesz pod uwagę powrót na stałe do Jaworzna?

          Ja niczego nie planuje jestem otwarta  na wszystko, staram się być tu i teraz, współgrać z tym co już mam. Oczywiście nie wykluczam powrotu , lubię moje miasto i te tereny.
Jaka jest Twoja recepta na sukces w aktorstwie?
      Dla każdego sukces jest czymś innym dla jednych jest to gdy są na pierwszych stronach gazet nie ważne z jakiego powodu . Każdy ma inna potrzebę sukcesu ….ja mogę powiedzieć o swoim wewnętrznym sukcesie jakim było udowodnienie paru osobom, że ludzi nie powinno się oceniać na podstawie czegoś i go wartościować poprzez to, ponieważ człowiek jest z natury wartością.


W jakim nowym filmie będziemy mogli Cię już wkrótce zobaczyć ?
      Kasia Jungowska z, którą się poznałam w Warszawskiej Szkole Filmowej wygrała konkurs na scenariusz w studiu MUNKA. Kasia jest  zarazem córka Pani Grażyny Szapołowskiej, która jest  współproducentką „Popatrz na mnie”.  Do tej produkcji zaprosiła m.i.n Maćka Stuhra oraz Panią Ewę Szykulską i mnie. Ten film będzie pokazywany na razie na festiwalach ze względu, że jest to fabuła trzydziesto minutowa nie będzie premiery kinowej, ale są plany aby w przyszłości to „rozszerzyć”.

Czy zdjęcia już się odbyły?

   Tak zdjęcia były w październiku ubiegłego roku pracowaliśmy wspólnie dwa tygodnie. Ogólnie sprawnie to poszło a najcudowniejsze były zdjęcia na Mazurach, budziliśmy się fantastycznym ośrodku i była to sama przyjemność dla nas. Nawet to wstawanie o czwartej nad ranem nie było problemem. Życzę każdemu takiej pracy i w takim  wspaniałym miejscu.

Domyślam się , że fanki  Macieja Stuhra chciały by się dowiedzieć jaki  jest prywatnie?

                  Nie będę tutaj oryginalna… mnie osobiście udaję się trafić na fajnych i sympatycznych ludzi takich ,jak właśnie Maciek.  Staram się nie wyzwalać konfliktów i dogadywać z ludźmi więc w zamian otrzymuje od nich to samo.

Jakich rad udzieliła by Justyna Grzybek początkującym aktorom?
     Nie tylko aktorom, ale i innym osobom poradziła bym, aby wyzbyli się  własnych lęków. To jest potrzebne do wszystkiego w życiu oraz aby się trochę „rozkochali” w sobie. Myślę, że głównie lęki są dla nas blokadą i podcinają nam skrzydła.

Czy znasz może osoby z Jaworzna, które są aktorami?

      Na myśl nasuwa mi się Agnieszka Marek z ,którą byłam w Akademii Teatralnej on była rok wyżej ode mnie i wiem ,że skończyła te studia. Widziałam ją w paru serialach, ale nie wiem dokładnie co obecnie  u niej słychać.

Ostatnio widzieliśmy Cię na okładce magazynu „Vege” Jak zachęciła byś jaworznian do wegetarianizmu?

      Jestem wegetarianką od jedynastu już lat i nikogo do niczego nie zmuszam.  Życzę każdemu z nas, aby pozbył się takiego rozszczepienia wobec zwierząt na te, które są do kochania oraz na te  do zabijania. Potem z tym rozszczepieniem dzielisz tak samo ludzi. Oglądałam wiele filmów, które  , ale zależy to również  od gruntu wrażliwości każdego człowieka.  Paul McCartney powiedział że: „ ,Gdyby rzeźnie miały ściany ze szkła, wszyscy byliby wegetarianami”. Miałam okazję w swoim życiu być w opuszczonej rzeźni jest to straszny widok, który działa na mnie tak samo jak Auschwitz, jest to ogromna energia śmierci i cierpienia  dlatego ja osobiście się z tym nie zgadzam. Obecnie współpracuje z Vivą (przyp. Red. Organizacja do spraw ochrony zwierząt) jest to organizacja w , której udziela się również Maja Ostaszewska oraz Michał Piróg.

Słuchając Cię można dojść do wniosku, że bardzo lubisz zwierzęta czy masz jakieś?
      Mam dużo  zwierząt, którym pomogłam wraz z moimi koleżankami. Wspólnie z nimi   uratowaliśmy   wiele od  śmierci głodowej. Obecnie rodzice mają psa, którego też znalazłam dwa lata temu w stanie agonalnym. W sumie mam ich wiele na koncie ,nie fizycznie, gdyż znajduje im nowe domy, w których są  w końcu bezpieczne . Teraz również zamierzam zaadoptować dwa koty, gdy będę w Londynie.

Czym dla Ciebie jest aktorstwo w trzech słowach?
         Możliwością poznawania swoich  wewnętrznych możliwości  , których tak na co dzień się nie eksponuje i wielką przyjemnością. Uwielbiam to poranne wstawanie, kawę i długie przerwy. 

Jak wygląda Twój pracowity dzień na planie?

        Nie pracuje codziennie …ja  wręcz  wzbraniam od tego systemu, ale głównie zaczynam (śmiech) dzień  od dobrego  wegańskiego śniadania. Na ogół nie mam takiej rutyny dnia każdy wygląda inaczej jedne bardziej pracowite lub mniej. Jestem szczęśliwa, że mój dzień nie trwa od do i mogę sobie obcować z tym moim czasem, rutyna mnie zabija mam straszną ochotę pełnej  wolności.
                        
Jakie masz wspomnienia z czasów dzieciństwa związane z Jaworznem?

       Było ich mnóstwo, ale takie najprostsze rzeczy, jak spacery po łąkach z moimi dziadkami i zbieranie poziomek. Nigdy nie zapomnę ich zapachu oraz jazdy  na rowerze. To było dla mnie setno wolności najbardziej w mojej pamięci utkwiły mi  właśnie te leśne zapachy. Niestety  musze przyznać ze stan lasów wokół mojego domu jest żałosny, ilość śmieci I brak zainteresowanie ze strony władz powoduje ogromną złość.
Jakie jest Twoje najskrytsze marzenie?

       Wiesz co ja chcę po prostu być szczęśliwa, wolna i pozbawiona lęków .Nie mam marzeń typu wymarzone auto, lub domu z wieloma pokojami.

Występowałaś w znanym serialu „Dom nad rozlewiskiem” jak wspominasz ten okres pracy na planie?

            Ten okres wspominam bardzo mile, ale również rola była dla mnie zaskoczeniem, ponieważ uczestniczyłam w castingu na prezenterkę pogody. Obecna była tam  siostra producentki tego serialu i to ona zaprosiła mnie na drugi dzień na casting do Domu nad rozlewiskiem. Podsumowywując byłam  w odpowiednim miejscu i czasie w, którym  mnie dostrzeżono. W serialu wystąpiłam w pięciu odcinkach oraz w jednym z nowej już serii „Miłość nad rozlewiskiem”.

Czy czujesz się osoba spełnioną?

       Przede wszystkim czuję się osobą szczęśliwą, która sama sobie dała szanse w życiu. Spełnienie kojarzy mi się równoznacznie z postawieniem kropki nad I,  jakąś martwotą I końcem.

Aktorzy często nie oglądają filmów w ,których grali a jak  jest z Tobą?

 Podczas oglądania filmów mam  dziwne odczucia, zawsze bym  coś  zmieniła lub coś poprawiła w swojej roli, często pozostaje niedosyt, ale podobno  nie jestem jedyną osobą w tej branży.

Czego można Ci życzyć jako  aktorce?

          By „Popatrz na mnie’ stało się fabułą  wielu dobrych scenariuszy.




Dziekuje za rozmowę.  "Tydzień w Jaworznie".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz