poniedziałek, 14 października 2013

Piastunki z kompletem punktów

     Były emocje, walka i piekne bramki tak najłatwiej można opisać spotkanie w, którym nasi mpiłkarze ulegli rezerwom Piasta Gliwice 1:3. Bramkę dla szczaksy zdobył Paweł Sermak, który w tym meczu udowodnił niedowiarkom, że jeszcze nie warto go skreślać.  Porażka  nie do końca  jednak  oddaje przebieg spotkania, w drugiej połowie podopieczni trenera  Sermaka byli bowiem bliscy sprawienia niespodzianki i dopiero czerwona kartka,  Rafała Berlińskiego pokrzyżowała ich plany. Dwie bramki dla Gliwiczan zdobył Tomáš Dočekal, jednego gola zaliczył też Krzysztof Hałgas.
Rezerwy Piasta Gliwice do Jaworzna przyjechały w wyjątkowo silnym składzie. W drużynie znalazło się aż czterech zawodników występujących na co dzień w pierwszym zespole naszej  Ekstraklasy – Łukasz Krzycki, Bartosz Szeliga, Radosław Murawski i Tomáš Dočekal. Wydawało się, że jaworznicka młodzież przeciwko takiej armadzie nie ma większych szans. Piłkarze z Jaworzna wyjątkowo dzielnie i długo stawiali opór  znacznie bardziej renomowanemu rywalowi.



           Pierwsza połowa nie zapowiadała  wysokiej porazki i  dostarczyła  zgromadzonym kibicom wielu emocji. Goście z Gliwic zgodnie z przewidywaniami mieli niewielką przewagę, długo jednak nie potrafili jej udokumentować. Co prawda na samym początku spotkania gliwiczanie wypracowali sobie co najmniej dwie dobre okazje strzeleckie, potem już jednak sytuacji podbramkowych było jak na lekarstwo. Jako pierwszy groźnie na bramkę strzeżoną przez Michała Kojdeckiego uderzał Kamil Groborz, po rykoszecie piłka wyszła jednak na rzut rożny. Chwilę potem swoich sił próbował Krzysztof Hałgas, jednak będąc już w polu karnym uderzył obok bramki. Szczakowianka w tej części gry dość umiejętnie rozbijała próby ataków Piastunek, sama jednak nie była w stanie jakoś poważniej zagrozić bramce rywali. Niestety w niebezpiecznym starciu z rywalem  Maciej Domurat doznał bolesnej kontuzji i już w 33. minucie musiał opuścić boisko. Na dodatek w 36. minucie Piast zdołał zaskoczyć defensywę Biało-Czerwonych i po akcji dwóch zawodników przyjezdnych objął prowadzenie. Bartosz Szeliga wyłożył piłkę czeskiemu napastnikowi Piastunek – Tomášowi Dočekalowi a ten technicznym strzałem umieścił piłkę w siatce obok próbującego jeszcze interweniować Kojdeckiego.

W drugiej połowie obraz gry uległ zmianie a jaworznianie pokazali, że potrafią walczyć o swoje. Już od pierwszych minut Biało-Czerwoni rzucili się do ataku, czym zaskoczyli Piasta i zepchnęli go do defensywy. W 66. minucie Paweł Sermak wykorzystał przedłużenie piłki od Pawła Kędronia i doprowadził do wyrównania. Wydawało się, że kolejne trafienia dla gospodarzy są już tylko kwestią czasu, niestety po raz kolejny dało o sobie znać największe jesienne przekleństwo – brak skuteczności. Szczakowianka w drugiej połowie napierała i szturmowała bramkę Piasta i gdyby wykorzystała swoje okazje – zapewne miałaby na swoim koncie trzy punkty więcej. Najbliżej powodzenia i przy okazji sprawienia sobie najlepszego prezentu na 30. urodziny, był Aleksander Mużyłowski. W sytuacji sam na sam z bramkarzem zdecydował się na dość karkołomny lob, który jeszcze czubkami palców posłał nas bramkę golkiper rywali. Popularny Alek jeszcze zresztą kilka razy przedarł się pod bramkę Piasta, nie potrafił jednak umieścić piłki w siatce. Dobre okazje marnowali też inni zawodnicy Biało-Czerwonych. Warto tutaj wspomnieć chociażby o Pawle Kędroniu, który spudłował z najbliższej odległości. Pomocnicy Szczakowianki nękali defensywę Piasta częstymi, bardzo groźnymi wrzutkami ze skrzydeł, których jednak nikt nie potrafił zakończyć celnym strzałem. W końcówce miało się okazać, że niewykorzystane sytuacje potrafią się boleśnie mścić. Najpierw na kwadrans przed końcem spotkania z boiska wyleciał Rafał Berliński. Sędzia z Częstochowy uznał, że doświadczony jaworznicki obrońca faulował wychodzącego na czystą pozycję zawodnika Piasta i od razu pokazał mu za to zagranie czerwoną kartkę!  
Taka decyzja arbitra sprawiła, że Piastowi grało się już  łatwiej. Piastunki wkrótce dwukrotnie pkonbały Kojdeckiego  wyjechały z Jaworzna z kompletem punktów. 
Najpierw w 78. minucie Oliwier Łuszcz, który  swego czasu był testowany w Szczakowiance – podał  piłkę do nie pilnowanego  Krzysztofa Hałgasa a ten dopełnił formalności. Zaledwie trzy minuty później było już po meczu. Hałgas wyłożył piłkę Tomášowi Dočekalowi a ten z zimną krwią, po raz drugi tego dnia, pokonał naszego golkipera. Szczakowianka próbowała jeszcze w końcówce zmniejszyć straty, ale  nie była już jednak w stanie tego zrobić i ostatecznie wygrana Piasta 3:1 stała się faktem. 



 Szczakowianka przegrała, ale na tle ekipy z rezerw Ekstraklasy wypadła bardzo dobrze. Na dobrą sprawę można nawet powiedzieć, że druga połowa była najlepszą, jaką w tej rundzie rozegrali Biało-Czerwoni. Podopieczni trenera Sermaka przed własną publicznością zagrali z taką determinacją i wolą walki, że można by tą pozytywną energią obdzielić nawet kilka spotkań.  W tym spotkaniu na pochwały zasługuje cały zespół, ale  należy  wspomnieć chociażby o Wojciechu Franielu, który może być wzorem dla kolegów z drużyny.

W kolejnym spotkaniu  19.10 o godz. 15  "Drwali" czeka nie łatwe zadanie  bowiem na Stadionie Miejskim zamelduje się lider czyli  niepokonana Skra Częstochowa.



Szczakowianka Jaworzno – Piast II Gliwice 1:3 (0:1)


(Sermak 66 – Dočekal 36, 81, Hałgas 78)

Szczakowianka: Kojdecki – Domurat (33. Dworak), Berliński, Grzywa, Franiel – Biskup, Mużyłowski, Sermak, Sieniawski (84. Łukowicz) – A. Molenda (46. Bernaś), Kędroń (79. Przebindowski).
Piast: Kowalik - Łuszcz, Krzycki, Paskuda, Piewko – Seliga, Kubik, Murawski, Hałgas, Groborz - Dočekal.
Sędziował: Robert Kowalczyk (Częstochowa)
Żółte kartki: Biskup. Mużyłowski, Kędroń
Czerwona kartka: Rafał Berliński (74. minuta – druga żółta)





źródło: jaworznianin.pl


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz