Wyjątkowo krótko trwała tegoroczna przygoda
jaworznickich drużyn z Pucharem Polski. Przed kilkoma tygodniami już w
pierwszej rundzie z pucharowymi marzeniami pożegnały się Ciężkowiczanka i
SALOS. Wczoraj odpadła także Szczakowianka, która na wyjeździe
uległa Górnikowi Piaski 2:3.Btamki w tym spotkaniu zdobywali Molenda i Bernaś. Jak w lidze tak i w PP biało czerwoni prezentuja się mizernie choć widać" progres" strzelecki, dwie strzelone bramki w jednym meczu to ostatnio podopiecznym trenera Sermaka rzadko się zdarza.
Wojtek Franiel dołączył do drużyny. |
Pojedynek lidera IV ligi z jedynym na tym szczeblu reprezentantem III
ligi dostarczył kibicom całkiem sporej dawki emocji i bramek. Obaj
szkoleniowcy mecz potraktowali jako poligon doświadczalny i
pozwolili zagrać kilku graczom, którzy w regularnych ligowych
rozgrywkach mają mniejsze szanse na grę. Trener Andrzej Sermak na
dodatek miał mały ból głowy, bowiem w ostatnich dniach choroba rozłożyła
kilku jego podopiecznych. Z tego powodu przeciwko Górnikowi zagrać nie
mogli chociażby Rafał Berliński, Krystian Żuraw czy Paweł Sermak, nie w
pełni formy po kontuzji był też jeszcze Damian Sieniawski, który jednak w
ostatnich minutach wsparł kolegów na boisku.
Początek spotkania należał do Szczakowianki, która już w 12. minucie
wyszła na prowadzenie. Po fatalnym nieporozumieniu bramkarza z obrońcami
piłka zmierzała do pustej bramki. W ostatniej chwili dość nieporadnie
futbolówkę wybijać próbował jeden z obrońców, ta jednak trafiła pod nogi
Artura Molendy, który bez wahania umieścił ją w siatce. Szczakowianka w
pierwszej połowie dość spokojnie kontrolowała przebieg gry i wydawało
się, że spokojnie poradzi sobie z rywalem. Goście z Jaworzna wypracowali
sobie kilka sytuacji bramkowych, którym jednak – podobnie jak podczas
meczów ligowych – zabrakło jednak wykończenia. Najbliżej powodzenia był
bodaj Dariusz Bernaś, mając przed sobą już tylko bramkarza uderzył
jednak zbyt słabo. W 43. minucie zakotłowało się pod bramką Górnika. Po
wrzutce z lewej strony Artur Molenda uderzył z bliska wprost w
bramkarza. Piłka trafiła jeszcze do Aleksandra Mużyłowskiego, ten dograł
na bok do niepilnowanego Piotra Żurawika. Zaliczający debiut w
oficjalnym meczu Żurawik oddał kąśliwy strzał, po raz kolejny jednak
górą był czeladzki bramkarz. Gospodarze również starali się atakować,
nie mogli jednak znaleźć sposobu na to by zaskoczyć Kojdeckiego. Dopiero
w samej końcówce mocno postraszyli jaworznian. Najpierw w
stuprocentowej sytuacji napastnik Górnika fatalnie spudłował, potem zaś
po uderzeniu z rzutu wolnego piłka poszybowała nad poprzeczką.
Górnik Piaski – Szczakowianka Jaworzno 3:2 (0:1)
(Kawecki 53, Pieniążek 60, Stankiewicz 75 – A. Molenda 12, Bernaś 87)
(Kawecki 53, Pieniążek 60, Stankiewicz 75 – A. Molenda 12, Bernaś 87)
Szczakowianka: Kojdecki – Dworak, Wierzba, Grzywa, Franiel – Żurawik (83. Sieniawski), Biskup (61. B. Molenda), Mużyłowski, Kędroń – Bernaś – A. Molenda (75. Przebindowski).
Szansa na wyczekiwane przełamanie i wygranie spotkania w tej jesieni już w najbliższą sobotę t.j 28.09 o godz. 16. Do Jaworzna zawita dotychczasowy autsider Piast Strzelce Opolskie.
Teoretycznie rywal na kolana nie powala, ale kibice, którzy obserwują grę jaworznian tak optymistycznie nastawieni przed tym spotkaniem już nie są. Kto wie, czy ewentualne zwycięstwo nie będzie ostatnim w tej rundzie. Patrząc na kalendarz spotkań ligowych szczaksa ma iluzoryczne szanse na komplet punktów w następnych meczach.
źródło jaworznianin.pl