Polska
reprezentacja przegrała z Brazylią 25:24 w
towarzyskim Turnieju, który rozgrywany był od 1-3
maja w Katowicach i Krakowie czyli miastach gospodarzy ME
2016.
Polska
niespodziewanie przegrała z Brazylią 24:25 (12:14) w ostatnim dniu
turnieju towarzyskiego mężczyzn. Canarinhos wygrali imprezę z
kompletem zwycięstw, wyprzedzając biało-czerwonych oraz Rumunię i
Egipt. W meczu dwóch ostatnich drużyn Rumuni pokonali Egipcjan
28:21 (15:13). Początek meczu z Brazylią podopieczni Michaela
Bieglera mieli nawet udany, bo choć jako pierwsi stracili gola, to
potem rzucili trzy kolejne bramki. Kilka minut później powinni
prowadzić wyżej, ale Michał Daszek i Przemysław Krajewski nie
wykorzystali kontr, Michał Jurecki trafił w słupek, a Daszek w
poprzeczkę. Od razu wykorzystali to Brazylijczycy, którzy
czterobramkowe prowadzenie starali się dowieść do przerwy. Obie
drużyny schodziły do szatni przy stanie 12:14 dla Brazyli.
Po przerwie na boisku zameldowali się Bielecki oraz w bramce
Wichary, co przełożyło się na lepsza grę w ofensywie.
„Kanarkowi” jednak nie dawali za wygraną, podwyższając obronę
i wybijając zupełnie naszych zawodników z rytmu. Niestety
ostatnie 10 minut tego spotkania zadecydowało o końcowym
rezultacie. Na 5 minut przed końcem nasz zespół doprowadził do
remisu a po rzucie karnym Bartosza Jureckiego prowadzili nawet
jednym punktem. Na 90 sek. przed końcem znów był remis, ale po
fatalnym błędzie w ataku na minutę przed końcem na prowadzenie
wyszli znowu goście. Wówczas o czas poprosił Biegler, ale to nie
poskutkowało zmianą wyniku. Brazylia nieoczekiwania wygrała
turniej na terenie brązowych medalistów mistrzostw świata z Kataru
i pomału „puka” do światowej czołówki. Za najlepszego
zawodnika turnieju został uznany Michał Jurecki (Polska), bramkarza
- Mihai Popescu (Rumunia), a królem strzelców został jego rodak -
Valentin Ghionea.
Michael
BIEGLER: - Mimo że mecz mógł się różnie zakończyć, to
zwycięstwo Brazylii uważam za zasłużone. Pomimo fantastycznego
dopingu kibiców w „Spodku” nie pokazaliśmy tego, jak potrafimy
grać. Przestrzeliliśmy wiele stuprocentowych sytuacji, a na
międzynarodowych arenach nie wolno marnować takich okazji. Starałem
się studzić emocje w trakcie przerw, zaś w szatni prosiłem, byśmy
konsekwentnie realizowali nasz plan meczowy. To jednak nie
poskutkowało.
Polska – Brazylia 24:25 (12:14)
Polska: Wichary, Szmal, Wyszomirski – Krajewski 1, Orzechowski, Bielecki 2, Gumiński, Jurecki B. 5, Jurecki M. 7, Grabarczyk, Gliński, Jurkiewicz, Masłowski, Syprzak 3, Daszek 1, Przybylski 2, Szyba 3, Chrapkowski;
Brazylia: Cesar Augusto Almeida, Maik Santos – Henrique Teixeira 3, Joao Pedro Silva 2, Jose Guilherme Toledo 8, Thiagus Santos 2, Alexandro Pozzer, Felipe Borges 5, Fabio Chiuffa 2, Oswaldo Guimaraes, Leonardo Felipe Santos 1, Cleryston David Novais, Rogeiro Ferreira, Wesley Freitas, Acacio Moreira, Haniel Langaro 2, Luiz Ricardo Miles;
Klasyfikacja końcowa międzynarodowego towarzyskiego turnieju szczypiornistów w Krakowie i Katowicach:
1. Brazylia
2. Polska
3. Rumunia
4. Egipt
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz