Niestety na głupotę i braku wyobrażani nie ma jeszcze lekarstwa, choć kto wie ...
Nielegalne wyścigi w Jaworznie znowu powracają ! Weekendowa idylla
trwa tewraz nad zalewem "Sosina" podobno to nowe miejsce, w którym odbywają się nielegalne wyścigi samochodowe w
Jaworznie.
O mały włos a doszłoby do jakiejś tragedii - relacjonuje pani Patrycja z
Jaworzna, która ze swoją kuzynką udała się na spacer akurat na Sosinę. -
Kierowcy jeździli jak wariaci, w nosie mieli to, czy ktoś spaceruje w
tamtym miejscu. Rozwijali za to taką prędkość, że ledwo wyrabiali na
zakrętach - dodaje zdenerwowana jaworznianka. Co gorsza, na parkingu
zostawiła swoje auto. Obawiała się, że "rajdowcy" dobiją do niego. - Ale
nie podeszłam, aby zaparkować gdzie indziej. Bałam się, że we mnie
wjadą - podkreśla.
Nie tylko ona bała się o swoje bezpieczeństwo. Przed rozpędzonymi autami uciekała też pani Ada, która na Sosinę zagląda z mężem od czasu do czasu, by zażyć tam świeżego powietrza ( w ciszy i spokoju).
- Niestety już nie pierwszy raz widzę nad zalewem tę "rajdową" ekipę, której członkowie udają mistrzów kierownicy - informuje.
Jaworznianki zadzwoniły na policję, aby stróże prawa uspokoili niebezpieczną grupę i ukarali ją za stwarzanie niebezpiecznej sytuacji. Pomne wydarzeń sprzed półtora roku, chciały zapobiec podobnej tragedii.
Nie tylko ona bała się o swoje bezpieczeństwo. Przed rozpędzonymi autami uciekała też pani Ada, która na Sosinę zagląda z mężem od czasu do czasu, by zażyć tam świeżego powietrza ( w ciszy i spokoju).
- Niestety już nie pierwszy raz widzę nad zalewem tę "rajdową" ekipę, której członkowie udają mistrzów kierownicy - informuje.
Jaworznianki zadzwoniły na policję, aby stróże prawa uspokoili niebezpieczną grupę i ukarali ją za stwarzanie niebezpiecznej sytuacji. Pomne wydarzeń sprzed półtora roku, chciały zapobiec podobnej tragedii.
W maju 2012 roku podczas nielegalnych wyścigów na
jednej z bocznych dróg w Jaworznie-Dębie zginęła 19-letnia dziewczyna.
Wjechał w nią rozpędzony samochód. Młody kierowca jaguara zderzył się z
bmw. Podczas zderzenia część z bmw odpadła i uderzyła w stojące przy
drodze dwie osoby.
Zaraz po wypadku policjanci z Jaworzna przyznali, że o wyścigach, które odbywają się w mieście, wiedzieli już od dawna. Jedyne , co policja mogła zrobić w tej sytuacji , to wlepić mandat za przekroczenie dozwolonej prędkości, za nielegalną przeróbkę samochodu czy za stwarzanie niebezpieczeństwa na drodze itp. Policjanci obiecali jednak, że będą zwalczać wszelkie inicjatywy związane z nielegalnymi wyścigami.
Tymczasem po kilkunastu miesiącach od tragedii mogło dość do kolejnej.
- A wszystko wskazuje na to, że zagrożenie nie minęło - przekonuje pani Patrycja. - Bowiem w minioną niedzielę policja znów nie wykazała się zaradnością. Na miejsce szalonych rajdowych popisów na Sosinie stróże prawa przyjechali... na sygnale. Syreny ostrzegły więc ekipę, która zdążyła uciec i policjanci nikogo nie złapali na gorącym uczynku - denerwuje się jaworznianka.
Tomasz Obarski, oficer prasowy KMP w Jaworznie, przekonuje, że cała akcja została przeprowadzona zgodnie z procedurami.
Dzielnica Jeleń w Jaworznie przestała być już "atrakcyjna" dla piratów drogowych.
- Zgłoszenie dotyczyło sytuacji, w której było zagrożone bezpieczeństwo innych osób, dlatego policja musiała się spieszyć i jechać na miejsce na sygnale - wyjaśnia. Domniemywa, że gdyby stróże prawa jechali "po cichu" nie zjawiliby się tak szybko na Sosinie, a dopiero wtedy mogłoby dojść nad zalewem do wypadku.
- Nie wszystko jednak stracone. Świadkowie wyścigów mogą zgłosić się na policję i poinformować, co widzieli. Ważne, aby w takich sytuacjach zapamiętać numery rejestracyjne samochodów, które biorą udział w "rajdzie" - dodaje.
Oby tylko piraci drogowi nie doprowadzili do kolejnej tragedii w naszym mieście w której po raz kolejny przez brawurę ktoś straci najdroższy skarb, jakim jest życie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz