środa, 20 lutego 2013

Wspomnień czar z IV ligowych boisk


Zasłużone zwycięstwo „biało czerwonych” 

Na takie spotkania czeka się latami ,w końcu nie często jest się świadkiem  derbowego pojedynku do jakiego doszło pomiędzy Szczakowianką a Victorią. To emocjonujące spotkanie zostało rozegrane 2 października 2010r podczas  dziewiątej kolejki spotkań IV ligowych na Stadionie Miejskim. Kibice szykowali się do tego meczu od wielu tygodni co udowodnili głośnym dopingiem oraz barwną oprawą połączoną z pirotechniką. 

Jeszcze przed meczem kibice  przeszli przez nasze miasto w barwnych korowodach oczywiście  zbiórka  była w różnych  miejscach z wiadomych powodów. Szkoda tylko, że podczas takiego wydarzenia służby mundurowe nie zachowały się profesjonalnie i nie wpuszczały kibiców Victorii jeszcze  przed rozpoczęciem meczu, lecz w  jego trakcie.



 Faworyt mógł być tylko jeden czyli  „biało czerwoni”, nic dziwnego skoro podopieczni Andrzeja Sermaka są wymieniani wśród potencjalnych kandydatów do awansu.  Dla drużyny „Vici” , mającej sporo kłopotów organizacyjnych derbowy pojedynek był szczególnym wydarzeniem.


     Pierwsza część spotkania należała  do Szczakowianki , która napierała na bramkę Wyciska, lecz defensywa Victorii  znacznie odpierała ataki „szczaksy”. W 9 min. do zbyt mocnego podania od Cygnara nie zdążył Piegzik.  Nasz pomocnik pomimo tego rozegrał świetne spotkanie. Na trybunach panuje prawdziwie sportowa atmosfera słychać śpiewy i gromkie brawa. Groźny rajd Jamroza w 14 min. z lewej strony zostaje powstrzymany faulem przez obrońcę „zielonych”, rzut wolny wykonuje Piegzik ,lecz jego strzał bez problemu wyłapuje Wycisk. Victoria  wyprowadza groźną akcję w 18 min. w której Wartała dośrodkował piłkę w pole karne gospodarzy, lecz nikt zawodników Victorii nie zamyka tej akcji a obrońcy wybijają futbolówkę na aut.  Szczakowianka ma  wyraźną przewagę , lecz nie potrafi strzelić  wyczekiwanej bramki. Podopieczni Marka Pyki zostają zepchnięci do defensywy. Wyraźne przyśpieszenie tempa gry  przez „waleczne serca” w końcówce pierwszej połowy  przynosi efekt. Kibice przecierają oczy ze zdumienia gdy w 33 min. do dośrodkowania Piegzika dopada Cygnar  , który znajduje się w polu karnym „Vici”i umieszcza piłkę w siatce rywala! jednak sędzia dopatruje się zagrania ręką naszego pomocnika i za to zagranie piłkarz otrzymuje żółtą kartkę. Szczęścia w tym meczu próbował również Bizoń w  38 min. kiedy to po zagraniu  od Piegzika  z rzutu wolnego, silnym  strzałem z około 20 metrów  próbuje zaskoczyć Wartałę, lecz piłka trafia w słupek. Podopieczni trenera Sermaka nie rezygnują ,aby jeszcze w końcówce zdobyć bramkę. Sędzia w tym spotkaniu znowu naraził się kibicom, gdy mocny  strzał  Piegzika wybija Wycisk, lecz  do piłki dopada  jeszcze Wasilewski i gol, niestety sędzia liniowy dopatruje się spalonego. Jednak w końcu Szczakowianka dopina swego w 43 min. dośrodkowanie Piegzika z rzutu rożnego strzałem głową zamyka Cygnar   umieszczająć piłkę  w siatce Victorii! Szczakowianka mogła schodzić do szatni z podniesionymi głowami po pierwszej części spotkania a Victoria na odwrót, choć gdyby szczaksa   wykorzystała  wszystkie sytuacje wynik mógłby  być dużo większy do przerwy. Dobrze w szeregach „Vici” spisywał się bramkarz Wartała, gdyż  to  on uchronił  swój zespól przed większą przegraną w tym spotkaniu.
Druga połowa meczu zaczęła się nieprzyjemnie dla Wojtka Jamroza, który został powalony na murawę w 48 min. przez zawodnika „Vici” kontuzja okazała się na tyle  poważna ,że obrońca szczaksy zostaje zdjęty z boiska i zastąpiony przez Radosza. Kibice nie zdążyli jeszcze usiąść wygodnie na swych miejscach a już padła druga bramka w 51 min. dośrodkowanie Piegzika wykańcza głową  popularny „Wasyl” umieszczając piłkę w bramce Victorii. Doskonale spisujący się w derbach Jaworzna Cygnar znowu wprawia w szał radości sympatyków Szczakowianki w 61 min przejmuje  piłkę w środkowej strefie boiska i strzałem z około 30 metrów trafia w samo okienko! Wartała kapituluje po raz trzeci w tym meczu .W dogodnej sytuacji znajduje  się  jeszcze strzelec drugiej bramki Wasilewski w 64 min, który po dośrodkowaniu Sierczyńskiego uderza piłkę ponad  bramką. Victoria nie potrafiła rozegrać piłki na połowie przeciwnika co bezpardonowo wykorzystała drużyna w biało czerwonych strojach.Wynik tego emocjonującego za zarazem dość brutalnego spotkania (siedem żółtych kartek )ustala snajper Wasilewski w 68 min , który po podaniu od Sierczyńskiego  lekkim strzałem w długi róg bramki „Vici” zdobywa czwartego gola w tym spotkaniu. Victoria miała szansę na bramkę honorowa  w tym meczu ,lecz błąd w defensywie Bizonia z bliskiej odległości nie wykorzystał Zysk piłka  po jego zagraniu powędrowała obok słupka .W 87 min. meczu boisko opuszcza strzelec dwóch bramek Cygnar a w jego miejsce na placu gry melduje się Paweł Sermak, którego oglądaliśmy na boisku po długiej przerwie związanej z kontuzją.
Szczakowianka atakowała a Victoria tylko się broniła i w meczu stworzyła sobie tylko trzy  sytuacje pod bramką „biało czerwonych” strzeżonej przez Jeziorka. Kibice na brak emocji  i bramek narzekać nie powinni „waleczne serca” odniosły zwycięstwo po 49 latach nad swoim lokalnym rywalem! Warto dodać ,że do derbowego spotkania doszło po dziesięciu latach , ostatnio obie ekipy spotkały się również na szczeblu  rozgrywek IV ligowych. Dziś obie drużyny mają inne cele Szczakowianka walczy o awans do III ligi a Victoria broni się przed spadkiem. Derby jak najbardziej  pozytywne oby więcej takich meczy w naszym mieście.    
   
                Szczakowianka Jaworzno –Victoria Jaworzno 4:0
Cygnar 43,61,   Wasilewski 51,68

Szczakowianka Jaworzno: Jeziorek - Jamróz (52. Radosz), Byrski, Bizoń, Chojnowski - Piegzik, Mrożek (72. Smarzyński), Cygnar (87. P. Sermak), Sierczyński - Wasilewski, Kurowski (69. Dylowicz).

Victoria Jaworzno: Wycisk - Wiśniowski, Treściński, Żuraw, Milewski - Pstrucha, Poręba (59. Aleksandrowicz), Koncewicz (69. Stokłosa), Gajos (90. Zawiliński) - Zysk, Wartała.

 Mateusz Herman

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz