Zasłużone zwycięstwo „biało czerwonych”
Na takie spotkania
czeka się latami ,w końcu nie często jest się świadkiem derbowego pojedynku do jakiego doszło pomiędzy
Szczakowianką a Victorią. To emocjonujące spotkanie zostało rozegrane 2 października 2010r podczas dziewiątej kolejki spotkań IV ligowych na Stadionie Miejskim. Kibice szykowali
się do tego meczu od wielu tygodni co udowodnili głośnym
dopingiem oraz barwną oprawą połączoną z pirotechniką.
Jeszcze przed meczem
kibice przeszli przez
nasze miasto w barwnych korowodach oczywiście
zbiórka była w różnych miejscach z wiadomych powodów. Szkoda
tylko, że podczas takiego wydarzenia służby mundurowe nie zachowały się profesjonalnie
i nie wpuszczały kibiców Victorii jeszcze przed rozpoczęciem meczu, lecz w jego trakcie.
Faworyt mógł być tylko jeden czyli „biało czerwoni”, nic dziwnego skoro
podopieczni Andrzeja Sermaka są wymieniani wśród potencjalnych kandydatów do
awansu. Dla drużyny „Vici” , mającej
sporo kłopotów organizacyjnych derbowy pojedynek był szczególnym wydarzeniem.

Pierwsza część spotkania należała do Szczakowianki , która napierała na bramkę Wyciska, lecz defensywa Victorii znacznie odpierała ataki „szczaksy”. W 9 min. do zbyt mocnego podania od Cygnara nie zdążył Piegzik. Nasz pomocnik pomimo tego rozegrał świetne spotkanie. Na
trybunach panuje prawdziwie sportowa atmosfera słychać śpiewy i gromkie brawa. Groźny
rajd Jamroza w 14 min. z lewej
strony zostaje powstrzymany faulem przez obrońcę „zielonych”, rzut wolny wykonuje
Piegzik ,lecz jego strzał bez problemu wyłapuje Wycisk. Victoria wyprowadza
groźną akcję w 18 min. w której Wartała
dośrodkował piłkę w pole karne gospodarzy,
lecz nikt zawodników Victorii nie zamyka tej akcji a obrońcy wybijają
futbolówkę na aut. Szczakowianka ma wyraźną przewagę , lecz nie potrafi strzelić wyczekiwanej bramki. Podopieczni Marka Pyki zostają zepchnięci
do defensywy. Wyraźne przyśpieszenie tempa gry przez „waleczne serca” w końcówce pierwszej
połowy przynosi efekt. Kibice
przecierają oczy ze zdumienia gdy w 33 min. do dośrodkowania Piegzika dopada
Cygnar , który znajduje się w polu
karnym „Vici”i umieszcza piłkę w siatce rywala! jednak sędzia dopatruje się
zagrania ręką naszego pomocnika i za to zagranie piłkarz otrzymuje żółtą kartkę.
Szczęścia w tym meczu próbował również Bizoń
w 38 min. kiedy to po zagraniu od Piegzika
z rzutu wolnego, silnym strzałem
z około 20 metrów próbuje zaskoczyć Wartałę, lecz piłka trafia w słupek. Podopieczni
trenera Sermaka nie rezygnują ,aby jeszcze w końcówce zdobyć bramkę. Sędzia w
tym spotkaniu znowu naraził się kibicom, gdy mocny strzał
Piegzika wybija Wycisk,
lecz do piłki dopada jeszcze Wasilewski
i gol, niestety sędzia liniowy dopatruje się spalonego. Jednak w końcu Szczakowianka dopina swego w 43 min. dośrodkowanie Piegzika z rzutu rożnego strzałem głową zamyka Cygnar umieszczająć piłkę w siatce Victorii! Szczakowianka mogła schodzić do szatni z podniesionymi
głowami po pierwszej części spotkania a Victoria na odwrót, choć gdyby szczaksa wykorzystała wszystkie sytuacje wynik mógłby być dużo większy do przerwy. Dobrze w
szeregach „Vici” spisywał się bramkarz Wartała, gdyż to on uchronił swój zespól przed większą przegraną w tym spotkaniu.
Druga połowa meczu zaczęła się nieprzyjemnie dla Wojtka Jamroza, który został powalony
na murawę w 48 min. przez zawodnika „Vici” kontuzja okazała się na tyle poważna ,że obrońca szczaksy zostaje zdjęty z
boiska i zastąpiony przez Radosza. Kibice
nie zdążyli jeszcze usiąść wygodnie na swych miejscach a już padła druga bramka
w 51 min. dośrodkowanie Piegzika
wykańcza głową popularny „Wasyl” umieszczając
piłkę w bramce Victorii. Doskonale spisujący się w derbach Jaworzna Cygnar
znowu wprawia w szał radości sympatyków Szczakowianki w 61 min przejmuje piłkę w środkowej strefie
boiska i strzałem z około 30 metrów trafia w samo okienko! Wartała kapituluje po raz trzeci w tym
meczu .W dogodnej sytuacji znajduje się jeszcze strzelec drugiej bramki Wasilewski w 64 min, który po dośrodkowaniu Sierczyńskiego uderza piłkę ponad bramką. Victoria nie potrafiła rozegrać piłki na
połowie przeciwnika co bezpardonowo wykorzystała drużyna w biało czerwonych
strojach.Wynik tego emocjonującego za zarazem dość brutalnego spotkania (siedem żółtych
kartek )ustala snajper Wasilewski w 68
min , który po podaniu od Sierczyńskiego
lekkim strzałem w długi róg bramki „Vici”
zdobywa czwartego gola w tym spotkaniu. Victoria miała szansę na bramkę
honorowa w tym meczu ,lecz błąd w defensywie
Bizonia z bliskiej odległości nie
wykorzystał Zysk piłka po jego zagraniu powędrowała
obok słupka .W 87 min. meczu boisko opuszcza strzelec dwóch bramek Cygnar a w
jego miejsce na placu gry melduje się Paweł Sermak, którego
oglądaliśmy na boisku po długiej przerwie związanej z kontuzją.

Szczakowianka atakowała
a Victoria tylko się broniła i w meczu stworzyła sobie tylko trzy sytuacje pod bramką „biało czerwonych”
strzeżonej przez Jeziorka. Kibice na brak emocji i bramek narzekać nie powinni „waleczne
serca” odniosły zwycięstwo po 49 latach nad swoim lokalnym rywalem! Warto dodać
,że do derbowego spotkania doszło po dziesięciu latach , ostatnio obie ekipy
spotkały się również na szczeblu
rozgrywek IV ligowych. Dziś obie drużyny mają inne cele Szczakowianka
walczy o awans do III ligi a Victoria broni się przed spadkiem. Derby jak
najbardziej pozytywne oby więcej takich meczy w naszym mieście.
Szczakowianka Jaworzno –Victoria Jaworzno 4:0
Cygnar
43,61, Wasilewski 51,68
Szczakowianka
Jaworzno:
Jeziorek - Jamróz (52. Radosz), Byrski, Bizoń, Chojnowski - Piegzik, Mrożek
(72. Smarzyński), Cygnar (87. P. Sermak), Sierczyński - Wasilewski, Kurowski
(69. Dylowicz).
Victoria Jaworzno: Wycisk -
Wiśniowski, Treściński, Żuraw, Milewski - Pstrucha, Poręba (59.
Aleksandrowicz), Koncewicz (69. Stokłosa), Gajos (90. Zawiliński) - Zysk,
Wartała.
Mateusz Herman