piątek, 29 sierpnia 2014

GKS II poległ w Jaworznie

Po słabym początku ligi Szczakowianka znalazła się ostatnio w dole  tabeli IV lig, jednak biało-czerwoni udowodnili, że krytyka, która ich spotkała tylko ich uskrzydliła. Po bardzo emocjonującym spotkaniu podopieczni trenera Sermaka rozbili rezerwy GKS-u Katowice 4:1.
 Po ostatniej  porażce w Żywcu kibice głośno wyrażali swoje zaniepokojenie mocno przeciętnymi wynikami i słabą grą popularnych "Drwali". Szczakowianka w ciągu trzech dni przeszła jednak prawdziwą metamorfozę i w środę na boisku oglądaliśmy już zupełnie inny zespół. Rezerwy GKS-u, które w tym sezonie jak dotychczas spisywały się znakomicie, były zdecydowanym faworytem meczu rozgrywanego w Szczakowej.


Szczakowianka spotkanie rozpoczęła ambitnie. Tuż po rozpoczęciu gry pierwszy strzał, ale jeszcze zbyt słaby by zaskoczyć bramkarza Gieksy – oddał Paweł Kędroń. Chwilę później Paweł Sermak dość przypadkowo znalazł się w dogodnej sytuacji do otworzenia wyniku, sam jednak zaskoczony takim obrotem sprawy nie zdołał strzelić. Z każdą kolejną minutą jaworzniccy Drwale coraz bardziej zbliżali się do katowickiej bramki. W 16. minucie Tomasz Jarosz trafił w poprzeczkę a dobitka Kędronia powędrowała obok słupka. Wreszcie w 19. minucie Paweł Sermak idealnie wypuścił w pole karne Tomka Jarosza a ten w sytuacji sam na sam ładnym technicznym lobem przerzucił piłkę nad bramkarzem i otworzył wynik meczu. Szczakowianka spokojnie prowadziła grę i wydawało się kwestią czasu, kiedy podwyższy wynik. Tymczasem jednak w końcówce pierwszej połowy GKS doprowadził do wyrównania. Sędzia dopatrzył się zagrania ręką jednego z jaworznian i podyktował rzut wolny dla gości. Po wrzutce piłki w pole karne Tomkowicz dość szczęśliwie skierował futbolówkę do bramki. Mimo prób gospodarzy taki wynik utrzymał się już do przerwy.


        W drugiej połowie Szczakowianka od razu zaatakowała i w niespełna trzy minuty dosłownie znokautowała rywali. Parę chwil po wznowieniu gry Tomasz Jarosz dostał podanie z głębi pola na 18 metr, tam zdecydował się na indywidualną akcję, uporał się z obrońcami i podwyższył na 2:1. Kibice nie zdążyli jeszcze ochłonąć a tymczasem było już praktycznie po meczu. Paweł Sermak dopadł do piłki w polu karnym, urwał się obrońcom, położył źle ustawionego bramkarza i uprzedzając jednego z defensorów, który próbował jeszcze ratować sytuację wślizgiem, umieścił piłkę w siatce. Prowadzenie 3:1 zupełnie już uspokoiło Biało-Czerwonych, którzy grali swoje i zupełnie zdominowali rywali, praktycznie nie dopuszczając ich pod własną bramkę. Gra toczyła się głównie w środku pola, ale przewaga miejscowych była bardzo widoczna. Rezerwowa Gieksa sprawiała wrażenie bezradnej a każda szybsza akcja Szczakowianki siała popłoch w jej szeregach obronnych. W końcówce trener Sermak powoli wpuszczał na murawę zdolną jaworznicką młodzież a ta odpłaciła mu się dobrą grą. Już w ostatniej minucie spotkania Drwale ustalili wynik spotkania na 4:1. Piotr Żurawik zagrał razem z Arturem Molendą taką akcję, jaką nie tak dawno jeszcze nie raz pokazywali grywając razem w drużynie MCKiS-u. Popularny Hagi wywalczył piłkę i zmylił obrońcę dogrywając do wbiegającego w pole bramkowe Aku, a ten nie zastanawiając się wiele posłał piłkę do siatki obok fatalnie interweniującego golkipera gości.
Taka nieoczekiwana, ale też jak najbardziej zasłużona wygrana sprawiła, że nastroje w obozie jaworznian znacznie się poprawiły. Oglądając w środę grę Biało-Czerwonych trudno było uwierzyć, że to ta sama ekipa, która grała trzy poprzednie mecze ligowe. Nareszcie sporo było gry zespołowej a chaos, który wcześniej panował w grze, zniknął jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Trener Sermak w sumie dokonał tylko kilku drobnych zmian w ustawieniu zespołu, ale jak widać trafił idealnie. 


 Na wyjeździe podopieczni trenera Sermaka mierzyć się będą z Podlasianką.  Szczakowianka potrzebuje punktów  a wygrana w Katowicach byłaby więcej niż wskazaną.Dobre spotkanie z "gieksą" powinno zaprocentować wynikami bo wszyscy kibice gorąco wierzą w to , że w tym sezonie szczaksa pokaże charakter i powalczy o coś więcej niż utrzymanie.



Szczakowianka Jaworzno – GKS II Katowice 4:1 (1:1)
(Jarosz 19, 47, Sermak 48, A. Molenda 90 – Tomkowicz 37)

Szczakowianka: Kojdecki – Dworak (88. B. Molenda), Rodziewicz, Kiczyński, Grzywa – Kędroń (76. Żurawik), Biskup, Mrożek, Jarosz (90. Holewa) – Sermak (71. A. Molenda) – Malicki
Trener: Andrzej Sermak
GKS II: Dobroliński – Cybul, Sylwestrzak, Bajor, Ślusarczyk (60. Hak), Tomkowicz (71. Lipok), Sobotka, Sawicki (64. Kostępski), Mazurek, Zapotoczny, Szołtys (60. Guzy)
Trener: Jacek Gorczyca

źródło:jaworznianin.pl

sobota, 9 sierpnia 2014

W rytmie lat 90-tych

To było wielkie święto muzyki dance w Bielsku-Białej. Po raz pierwszy w Polsce na jednej scenie wystąpili najwięksi wykonawcy muzyki dance z lat 90- Fun Factory, Mr. President, Alexia, Vengaboys, 2 Brothers on the 4th Floor,  Dr. Alban oraz DJ  Quicksilver.


     Impreza przyciągnęła do Bielska Białej około 18 tysięcy ludzi. Na terenach rekreacyjnych pod Dębowcem spragnionych „starych”, ale wpadających utworów nie brakowało. Organizatorzy najwidoczniej nie spodziewali, takiego zainteresowania bo w trakcie koncertu zapowiedzieli, że w przyszłości  festiwal będzie trwał dwa dni. Imprezę prowadził Michał  Łuczak z Radia Bielsko oraz Paulina Sykut- Jeżyna ze stacji Polsat.  Podczas koncertu odbył się również pokaz fajerwerków, który przykuł uwagę zgromadzonej publiczności. 
     Wszyscy ,którzy przyszli, nie mogli narzekać, gdyż usłyszeć na żywo takie hity, jak „Coco Jambo”, „Uh la la la”, „It’s my life”, „Happy People”, „I Wanna Be With”, „U Doh Wah Diddy” to była nie lada gratka. Zwłaszcza Mr. President i Fun Factory zaserwowali publiczności fantastyczną zabawę porywając ją największymi swoimi hitami.  Zaproszone gwiazdy zapewniły fanom prawdziwą podróż do przeszłości. 90’Festival połączony był z 20-leciem Radia Bielsko. Z tej okazji życzenia dziennikarzom złożyli Łukasz i Paweł Golcowie w specjalnym nagraniu, a ich mama Irena Golec wręczyła prezent dla rozgłośni. Piękna pogoda i żar lejący się z nieba sprawiły, iż ratownicy medyczni mieli sporo  pracy. Interwencje dotyczyły zasłabnięć i omdleń.
Podczas imprezy nie zabrakło konkursów z atrakcyjnymi nagrodami, które prowadzili  prezenterzy  Radia Bielsko. Na początek na scenie wystąpił  2 Brothers on the 4th Floor czyli  holenderski zespół eurodance, który założyli dwaj bracia: Martin i Bobby Boer. W wielu ich utworach wokal podkładała Des'Ray, a rapował D-Rock.  Najbardziej znane utwory   to „Stand Up And Live”  „Never Alone 2” oraz „Dreams”.

      Kolejno wystąpił zespół Fun Factory, który  powstał w 1992 r., a tworzyli go: Balja, Steve, Rod D. oraz Smooth T. Bardzo wielkim hitem okazał się jeden z pierwszych singli zespołu pt. "Groove Me". Fun Factory w swoim składzie wydali swój pierwszy CD, NonStop! The Album w 1994 r. Po nagraniu singlów "Groove Me" i „Close To You”. Zespół „Fun Factory” obok DJ-a BoBo, Mr. President i Masterboy był najbardziej rozpoznawalnym zespołem Eurodance lat 90. Obecnie skład zespołu tworzą: Balja, Smooth T.– Toni Cottura, Steve-Stephan Browarczyk, Anthony "Ski" Freeman.
Kolejno przed publicznością wystąpił Mr. President czyli  niemiecki zespół muzyczny, który powstał w Bremie i pierwotnie nazywał się Satellite One. Zespół zadebiutował w 1995 roku albumem "Up'N Away" i podbił świat tworząc muzykę dance i pop. W 1996 roku zdobył światową popularność hitem "Coco Jamboo", którego nie mogło zabraknąć. Nie zabrakło również Alexii  czyli Alessi  Aquilani  włoskiej  piosenkarki eurodance, która  została powitana przez publiczność gorącymi brawami.
  Nie zabrakło  utworu "Uh La La La", który królował na dyskotekach   w latach 90-tych. Wokalistka  była  jedną z największych gwiazd europejskiej muzyki dance w latach 90. Po raz kolejny dawkę pozytywnej energii dostarczył Vengaboys czyli holenderski zespół dance oraz pop założony w 1997 roku. Co ciekawe  każdy z członków zespołu pochodził z innego zakątka świata. Kim – z Brazylii, Denise – z Węgier, zaś Roy z Trynidadu. Jedynie York pochodził z kraju, w którym powstał zespół. Pierwsza płyta zespołu zatytułowana Vengaboys ukazała się w 1998 roku. Wśród charakterystycznych utworów tej grupy nie zabrakło „Shalala Lala”, „Boom Boom Boom Boom" ,"We're Going to Ibiza".

   Nieco starsza cześć publiczności czekała na występ gwiazdy jaką bez wątpienia jest Dr. Alban,  czyli szwedzki wokalista i producent muzyczny nigeryjskiego pochodzenia, z zawodu lekarz dentysta.  „One Love”, „Sing Hallelujah” i „It's My Life”, które stały się największymi przebojami w jego  karierze a których nie mogło zabraknąć tego wieczoru. Utwór  „It's My Life” sprzedała się na świecie w nakładzie 6 milionów egzemplarzy i była numerem jeden  na listach przebojów w niemal całej Europie.
Zwieńczeniem wieczoru był występ DJ-a Quicksilvera.. Jego najbardziej znane utwory to "Bellissima", "Free", "I Have a Dream" i "Planet Love",„ Ameno”, Boombastic”
’Festiwal był pierwszym w Polsce festiwalem odwołującym się bezpośrednio do muzyki  z lat dziewięćdziesiątych. Jak zapowiadają organizatorzy druga edycja już za rok. 

foto. własne.