piątek, 25 stycznia 2013

"Sztuka to moja pasja"


                       
Rozmowa „Tygodnia w Jaworznie” z Barbarą Wójcik- Wiktorowicz scenografką, malarką performerką sztuki działającą w instytucjach kulturalnych na terenie  Jaworzna.




 Mieszkańcy mieli okazje poznać Panią jako organizatorkę akcji "Oswoić muzeum". Czy akcja przyniosła oczekiwany odzew ze strony mieszkańców?

     Nie oczekiwałam spektakularnego odzewu ze strony mieszkańców. Z mojego doświadczenia wynika , że wiele z procesów związanych z emocjami, edukacją, czy refleksją następuje w cichym wewnętrznym procesie . Dopiero po upływie pewnego czasu, innego dla każdego następuje powrót do przeżyć. Ktoś coś sobie przypomina, ktoś za czymś zatęskni, ktoś pójdzie do muzeum pod impulsem tego wydarzenia
Wierzę w takie wydarzenia, jako istotne momenty w życiu miasta.

Jest Pani zapracowaną osobą działającą w MDK, Teatrze Sztuk oraz Muzeum. Skąd czerpie Pani energie do pracy?

     To specyficzny zawód, tutaj nie obędzie się bez pasji, bez szczególnego zamiłowania do tego co się robi. Nigdy nie zrealizowałabym tyle , gdyby nie fakt, że kocham to co robię, widzę w tym nie tylko własną potrzebę satysfakcji, ale także większy sens. Głównym miejscem pracy jest Teatr Sztuk w Jaworznie, ale otrzymuję propozycje z różnych rejonów kultury, sztuki i edukacji. Każde z działań jest dla mnie nowym wyzwaniem i napędza moją energię. Dla tych realizacji często nie dosypiam, szkolę się dodatkowo, podróżuję po kraju i za granicą .Z radością  szukam i czerpię inspiracje, by wykorzystać je na własnym gruncie.

 Z wykształcenia jest Pani magistrem Edukacji Wizualnej  na Akademii Sztuk Pięknych  w Łodzi to dość nowy kierunek?

         Tytuł  magistra sztuki osiągają dyplomowani absolwenci zarówno Akademii Sztuk Pięknych, jak i Akademii Teatralnych. Skończyłam Akademię Sztuk Pięknych w Łodzi , WydziałEdukacjiwizualnej. .
JedenDyplom uzyskałam z Malarstwa  na Wydziale Grafiki i Malarstwa w pracowni prof. Ryszarda Hungera oraz  dodatkowy dyplom -Działania Intermedialne u prof. Wiesława Karolaka na swoim wydziale.
       Kierunek nie jest nowy, ale wciąż mało popularny. Zapewniam, że na tym obszarze dzieje się wiele ciekawych i wartościowych rzeczy, jednak niejednokrotnie nie są  one na wyciągnięcie ręki.  Wiele z takich wydarzeń ma miejsce w dużych miastach, ale mam nadzieję, że i w Jaworznie jesteśmy w stanie zrobić coś wyjątkowego.

Współpracowała Pani z wieloma Teatrami na terenie całego kraju. Jak wspomina Pani ten okres?

         Współpraca teatralna przebiega od czasu moich studiów do tej pory. Współpracuję z teatrami na terenie całego kraju. Są to głównie realizacje scenograficzne. Swoje projekty kostiumów, lalek, dekoracji,  omawiam z reżyserami , a następnie oddaję je w ręce sztabu ludzi ( stolarzy, malarzy, mechanizatorów. Biegam po sklepach szukając odpowiedniej tkaniny, butów. Doglądam i opracowuję w kontakcie ze sceną, z aktorami. Tak pokrótce powstaje scenografia teatralna. Mam ciekawe doświadczenia z Bałtyckim Teatrem Dramatycznym w Koszalinie, Teatrem Maska w Rzeszowie, Teatrem Groteska w Krakowie.

Współpracowała Pani podobno z Teatrem of Manhattan to było ciekawe doświadczenie?

       W każdym teatrze pracuje się nieco inaczej. Z Teatrem of Manhattan łączy mnie nieco inna historia. To praca gdzie wszyscy są odpowiedzialni za wszystko, współtworzą na równych prawach. To ważne doświadczenie, tym bardziej, że z Teatrem of Manhattan podróżuje się głównie po festiwalach krajowych i zagranicznych.

Na czym polega praca w teatrze offowym?

     W Teatrze of Manhattan po raz pierwszy byłam równoprawnym współtwórcą. Do  momentu poznania Manhattanu albo byłam wśród mistrzów, albo uczyłam młodszych. Specyfika Off-u polega na  wspomnianej dużej odpowiedzialności, ale i dużej swobodzie twórczej. Są to na ogół teatry nierepertuarowe, nierzadko bez własnej siedziby. Na ogół to grupa pasjonatów, zarówno profesjonalistów i tych zakochanych w sztuce żywego obrazu. To także cecha Teatru of Manhattan.

 
Obecnie  realizuje Pani projekt "Art Tranzyt". Co to za projekt i na czym polega?

      Teatr Sztuk  organizuje Art-Tranzyt z Moniką Lewandowską na czele. Jestem jednym niewielkim ogniwem w całym projekcie. Jestem zachwycona, że  takie przedsięwzięcia, które pozytywnie ożywiają miasto są inicjowane.  Projekt Art-Tranzyt ma szansę wypromować nasze miasto, dać liczne możliwości kontaktu z niecodzienną sztuką. Mamy wiele przykładów  na to, jak nawet małe miejscowości dzięki podobnym, wyjątkowym wydarzeniom stają się znane i zauważane. Na Art Tranzycie można będzie skonfrontować się z licznymi przejawami sztuki współczesnej. Sztuki, która właśnie się dzieje jest to nadzwyczajny moment - okno , przez które można inaczej wyjrzeć na świat.


Działa Pani również aktywnie  w "Fundacji  From Art"?

     Działam w Fundacji FromArt ale sporadycznie. Pracuje tam grupa moich przyjaciół z Łodzi. To bardzo aktywni artyści. Niejednokrotnie jest tak, że ich pomoc jest nieoceniona i udaje mi się doprowadzić do realizacji coś co wydawało sie niemożliwe. Podobnie jest i w drugą stronę. Jeśli chodzi o wszelkie akcje intermedialne oraz scenograficzna, to oni zwracają sie do mnie po podpowiedzi. Jak to mówią- w grupie siła! 

Jakie ma Pani zainteresowania oprócz sztuki?

      Zwiedzanie ciekawych zakątków kraju i świata! Czasem pogrywam sobie na fortepianie, a więc i muzyka. Uwielbiam też narciarstwo i  jazdę konną. Najbardziej jednak wyprawy górskie. W górach czuję ten sam dreszczyk emocji co podczas tworzenia. Czasu mam jednak za mało by zajmować się tym regularnie.

           
 Spektakl "Gerda"  wyreżyserowany  przez Panią odniósł sukces. Jest Pani zadowolona z tego przedsięwzięcia?

      Jestem pod wrażeniem zdolnej młodzieży! Poprzeczka postawiona była wysoko. Głównie chodzi o czas! Dwa miesiące, gdy zazwyczaj trwa to około roku. Trzeba było wiele zrozumieć, nauczyć się posługiwać językiem ruchu, stworzyć niemal koronkową konstrukcję współzależności partnera na scenie, muzyki i przestrzeni. Co do miejsca przebrnęłam różnorakie opory, jednak wierzę, że spektakl w otoczeniu naturalnej scenografii miasta zyskuje dodatkowe walory odbioru. Mieliśmy zaskakująco dużą publiczność, wiele podziękowań. Sama wzruszyłam się do łez.  Młodzież , która wystąpiła poradziła sobie z tematem znakomicie. To grupa różnorodnych młodych ludzi, jednak  w teatrze to jest najciekawsze.

Jest Pani autorką wielu  grafik i obrazków dla dzieci skąd to zamiłowanie?

      Zawsze lubiłam tworzyć dla dzieci, stąd wiele  realizacji w teatrach lalkowych. A jeśli chodzi o edukacyjne projekty artystyczne kieruję je od przedszkolaka do „szkolniaka”. Co do obrazków dla dzieci, to ciekawa historia.
Ja miałam prawie 5 lat przerwy! Wykorzystałam pełen ustawowy czas dla swojego dziecka. Na ciążę, okres macierzyński i wychowawczy. Niemal wszędzie poruszałam się z małym blokiem rysunkowym, rapitografem i małymi pastelami. Koleżanka z Fundacji poprosiła mnie o coś dla dzieci z Hospicjum. Postanowiłam, że zrobię portrety zwierzaków. Robiłam je w aucie na postoju, na ławce w parku, a stole, na podłodze. Na tym przygoda z grafikami i rysunkami się nie skończyła. Mój maluch także ma w swoim pokoju dwie takie prace :) Zmieniły się jednak rozmiary, technika i tematy. Rysunki i grafiki to jednak nie nadzwyczajna nowość. Robi się je podczas pracy teatralnej programy, plakaty.
Ponadto 3 lata studiów spędziłam w pracowni grafiki prof. Tomasza Chojnackiego
 Czym  dla Pani jest  sztuka?
         Sztuka mnie zachwyca, czasem drażni, ale zawsze wprowadza refleksję. Czasem zastanawiałam się, czy mogłabym bez niej żyć, ale odpowiedź jest prosta – tworzenie to moja wrodzona cecha. Dodatkowo towarzyszyła mi od dziecka. .Rodzice chociaż chemicy-umysły ścisłe, to z dużym zamiłowaniem do sztuki. Mama tańczyła, tato tańczył z mamą, ciocia grała na scenie jaworznickiego Sokoła, dziadek grał na  trąbce w orkiestrze symfonicznej, był także akordeonistą. Są jeszcze jaworznianie, którzy pamiętają muzyczną rodzinę Czerniaków.
Taniec, śpiew, instrumenty, malarstwo, teatr  towarzyszyły mi od dziecka i towarzyszą do dziś. Mój mąż jest związany z teatrem, a oprócz tego jest uzdolniony muzycznie.

 Od ilu lat pracuje Pani w Jaworznie?
      W Jaworznie od niedawna. Zostałam zatrudniona w Teatrze Sztuk w styczniu tego roku. W Muzeum wykonałam kilka aktorskich pomysłów . Pierwszy był w Listopadzie 2011 .

Jakie ma Pani  plany  zawodowe na przyszłość?
Mam w planach kolejne projekty, akcje plenerowe.  Wierzę, że grupa młodzieży z którą pracuję w Jaworznie będzie prezentowała coraz ciekawsze realizacje i zaprezentuje się także na festiwalach krajowych i zagranicznych. Nie zapominam także o własnej pracy indywidualnej- jestem w trakcie realizacji scenograficznej w Teatrze Dzieci Zagłębia.

Malarstwo to  chyba Pani kolejna wielka pasja?
Tak! Ale nie da się ukryć, że trudno mnie zamknąć na dłużej w pracowni. Owszem, maluję obrazy i chciałabym malować ich więcej, ale przecież nie można mieć wszystkiego.

Dziękuje za rozmowę.
Mateusz Herman 

"Dzielnicowy jak lekarz pierwszego kontaktu"

Rozmowa z aspirantem Rafałem Długoszem policjantem Komendy Miejskiej  w Jaworznie  oraz laureatem konkursu  na „Najpopularniejszego dzielnicowego Jaworzna”.



1 . Jakim rejonem pan się zajmuje i jakie są obowiązki dzielnicowego?

Zajmuję się rejonem dzielnicy Osiedla Podwale- Centrum . Dzielnicowy realizuje wiele zadań w granicach przydzielonego mu rejonu służbowego . Dlatego też posiada wiele obowiązków i trudno jest je wszystkie wymienić .Jest jak lekarz pierwszego kontaktu . Doskonale zna okolicę tzw. rejon ,który jest mu przypisany jej mieszkańców ,ich problemy .Jest kimś  w rodzaju łącznika między społeczeństwem  w terenie , a policją .Walczy z przemocą domową ,patologią i przejawami chuligaństwa. Prowadzi pogadanki w szkołach ,przedszkolach . Wykonuje również czynności zlecone przez Sądy i Prokuratury itp.

2.Tytuł "Najpopularniejszego dzielnicowego Jaworzna" to duże wyróżnienie. Spodziewał się pan wygranej?

Nie spodziewałem się takiego rezultatu . To dla mnie duże wyróżnienie biorąc pod uwagę fakt ,iż w Jaworznickiej Komendzie pracuje 21 dzielnicowych .

3 .Jakie cechy charakteru musi posiadać osoba ubiegająca się o pracę w Policji?

Służba w policji nie należy do łatwych pracując nawet za biurkiem . Dlatego też wydaje mi się ,że cierpliwość ,odporność na stres ,asertywność ,komunikatywność i dobry stan zdrowia to raczej niezbędne atrybuty kandydata  do służby w policji

4 .Od ilu lat pracuje pan w jaworznickiej komendzie?

W Jaworznickiej policji pracuję od 15 lat na stanowisku dzielnicowego od lat 13 .

5. Mieszkańcy docenili pana pracę. Czy to pierwsze takie wyróżnienie w pana karierze?

Zgadza się i dlatego jestem im za to niezmiernie wdzięczny i to nie pierwszy już raz . Przy tej okazji chciałem podziękować wszystkim mieszkańcom i osobom ,które wysłały na mnie  smsy w konkursie co świadczy  o tym ,iż w dalszym ciągu darzą mnie dużym zaufaniem , co niewątpliwie bardzo mnie cieszy  i motywuje do dalszej pracy. Natomiast mogę się pochwalić ,iż nie jest to moje pierwsze wyróżnienie .  W dwóch wcześniejszych  edycjach  konkursu na dzielnicowego  roku miasta Jaworzna  zajmowałem wysokie lokaty .W  2001 roku byłem drugi natomiast w 2006 roku głosami mieszkańców konkurs na dzielnicowego roku wygrałem . Tym bardziej cieszy mnie fakt ,iż wśród mieszkańców w dalszym ciągu odbierany jestem pozytywnie o czym mogą świadczyć właśnie wyniki takich konkursów.
6. Czy jaworznianie  chętnie zgłaszają się na pana dyżury i dzielą swoimi spostrzeżeniami?

Myślę ,że bardzo często . Znają  również mój numer telefonu komórkowego  ,który jest ogólnie dostępny   co znacznie ułatwia kontakt z mieszkańcami. Zgłaszają się z wieloma problemami. Wśród nich są stosunkowo błahe jak np.  kłopoty z parkowaniem na osiedlowych uliczkach czy też z nieodśnieżonymi zimą chodnikami, spożywaniem alkoholu wokół osiedlowych sklepów czy też innych miejscach zabronionych, młodzieżą wysiadującą po klatkach schodowych itp. Zgłaszają  też  oczywiście  poważniejsze problemy z którymi borykają się na co dzień .Dlatego też wydaje mi się ,że jestem rozpoznawalny  i ,że nie jestem anonimowy biorąc pod uwagę również fakt ,iż mieszkam w swoim rejonie służbowym .

7. Jak zareagowali na pana wygraną w konkursie koledzy oraz przełożeni?

Myślę ,że pozytywnie . Dostałem kilka gratulacji w tym również od Komendanta Jaworznickiej Policji  .

8. Zgodzi się pan ze stwierdzeniem że praca dzielnicowego jest bardziej spokojniejsza niż w innych wydziałach?

   Absolutnie nie zgadzam się  z tą opinią . Praca w każdym wydziale jest specyficzna . Niemniej jednak spośród wszystkich policjantów  wydaje mi się ,że mamy najwięcej przykrych obowiązków . Pracujemy na „pierwszej linii ognia” spotykając się z różnymi problemami i ludźmi .Niekoniecznie też z racji zajmowanego stanowiska jesteśmy przez wszystkich lubiani .Nie jesteśmy tylko po to aby ładnie się uśmiechać i dobrze mówić , ale też po to ,aby ujawniać i zatrzymywać sprawców przestępstw ,osoby poszukiwane czy też stosować represję karno -administracyjną wobec sprawców wykroczeń .Ponadto stanowisko dzielnicowego ze względu właśnie na swoją specyfikę  zostało określone jako najbardziej stresogenne bezpośrednio po stanowisku dyżurnego ze wszystkich stanowisk w policji .

9 . Rodzina i przyjaciele wysyłali dużo SMS-ów?

Oj powiem szczerze ,że nie pytałem znajomych i rodziny  o ilość wysłanych na mnie smsów . Mogę jednak powiedzieć że kilka wysłała  na mnie moja ośmioletnia córka.

10. Jaki na co dzień jest aspirant Rafał Długosz?

Jaki na co dzień jest asp. Rafał Długosz ?  hm. Trudne pytanie  opisać samego siebie .  Myślę ,że jestem jednak niepoprawnym optymistą  pozytywnie nastawionym do życia  i swojej pracy .

11 .Co sądzi pan o likwidacji trzech punktów konsultacyjnych w ostatnim czasie w naszym mieście?

W mojej ocenie jest to zła decyzja  . Likwidując punkty przyjęć obywateli w dzielnicach odległych od centrum odbiera się mieszkańcom  możliwość przyjścia bezpośrednio do dzielnicowego w miejscu swojego zamieszkania. Natomiast taka decyzja zapadła i nie chciałby bardziej wyrażać swojej  opinii w tym temacie .

12. Jakie ma pan zainteresowania?

 Interesuje się sportem szeroko rozumianym, szczególnie piłka nożną . Na co dzień zresztą w czasie wolnym od pracy gram w piłkę nożna halową . Mamy w naszej Komendzie drużyną policyjną która odnosi znaczące sukcesy w kraju jak  również na arenie międzynarodowej. Dlatego też mamy możliwość właśnie w takich turniejach promować nasze miasto  i to wydaje mi  się że z dobrym skutkiem .


Dziękuję za rozmowę. 

Mateusz Herman